Trzeci raz wybieramy się nocą na szczyt Beskidu Żywieckiego- tym razem trasy prowadzą na Pilsko a potem do schroniska na Halę Rysianka.
Uczestnicy otrzymali gustowne metalowe znaczki, symbol tego Złazu i idziemy z grupą, która zaczyna podejście z Przeł. Glinne.
Warunki do marszu bardzo dobre, po 2 godzinach jesteśmy na szczycie.
Pogoda dopisuje, piękny zachód księżyca, niebo pełne gwiazd. Na Pilsku rozpoczyna się sesja zdjęciowa, a zimny wiatr powoduje ze decydujemy się na krótki odpoczynek w schronisku na Hali Miziowej. W dalszą drogę na Rysiankę udajemy się już bez czołówek. Wojtek proponuje obdarowanie znaczkiem złazu pierwszą napotkaną osobę idącą w kierunku Pilska. Spotykamy dwoje turystów idących również nocą z Węgierskiej Górki na Pilsko, krótka wymiana zdań i na pamiątkę wręczamy im złazowe znaczki. W oczach obdarowanych pełne ale miłe zaskoczenie.
W promieniach wschodzącego słońca widać schronisko na Rysiance, gdzie docierają wszyscy uczestnicy Złazu. W oczekiwaniu na gorący posiłek jedni grają w kości, inni usiłują zapanować nad sennością. Żurek z wkładką poprawia samopoczucie i możemy przystąpić do perfekcyjnie przygotowanego przez Roberta, a prowadzonego wspólnie z Wojtkiem, konkursu turystycznego. Zgłasza się 6 osób. Pytania o różnej trudności dotyczą Beskidu Żywieckiego. Pierwsze miejsce zajmuje bezkonkurencyjny Leszek. W dogrywce drugie miejsce zajmuje Krzyś a trzecie Adrianna.
Schodzimy do Złatnej, gdzie laureatom konkursu zostają wręczone nagrody książkowe, i skąd spokojnie wracamy do domu.