Z Nowym Rokiem, 3.01.2016

"Nie o to chodzi by złapać króliczka..." I nam też, jak Skaldom, nie chodziło o to żeby koniecznie gdzieś dojść, ale żeby się spotkać z przyjaciółmi z tą samą pasją, wznieść toast za pomyślność w Nowym Roku i pójść górami w piękny zimowy dzień. Ponieważ u nas nasz wspólny sezon na góry zaczął się ponad 10 lat temu i nigdy się nie kończy, więc też nigdy z nowym rokiem tego sezonu nie otwieramy, bo trwa. Spacer zaczęliśmy pod kościołem w Straconce krótkim przypomnieniem historii  tej obecnie dzielnicy naszego miasta i jej neogotyckiego kościoła. Toast spełniliśmy już na trasie, kiedy słońce pojawiło się nad horyzontem, dając przypuszczenie, że nie zamarzniemy. Za chwilę dołączyli do nas Kasia, Jurek i Nuka. Otwierały się widoki na przymrożone góry i pogórza i nie śpiesznie, przez Czupel, Gaiki, Groniczki, Przegibek weszliśmy do jadalni schroniska na Magurce, jeszcze nie zatłoczonej. Humory dopisywały, ludzi przybywało, nawet jakieś zorganizowane grupy dotarły. Czas płynął, słońce się chyliło na zachód więc co nieco zaśpiewając  opuściliśmy chatę i poszli w różnych kierunkach do domów. Było fajnie!