Inne Galerie
Jaskinia w Trzech Kopcach - 27 sierpień 2011 r.
Ostatnie upały dały się wszystkim we znaki, dlatego też Ania, Roman i ja postanowiliśmy pójść w przeciwnym niż zazwyczaj kierunku, tzn. w głąb Ziemi.
A konkretnie do jaskini w Trzech Kopcach, zwanej Grotą Klimczoka.
Jest to najdłuższa w polskich Karpatach fliszowych jaskinia, jej długość to ok. 1250, deniwelacja ok. 32 m, temperatura panująca wewnątrz od 5 do 8 stopni C.
Jest ona umiejscowiona na południowych stokach Trzech Kopców na wys. ok. 950 m npm. Ze szczytu Trzech Kopców, z żółtego szlaku turystycznego biegnącego z Klimczoka na Błatnią, schodzimy ścieżką do otworu jaskini. Studnia wejściowa o głębokości 4,3 m prowadzi do głównego ciągu, który utworzony jest z wielu szczelinowatych korytarzy oraz kilku większych sal typu zawaliskowego. Istnieje w niej podział na piętra z siecią poprzecznych i bocznych korytarzy, dlatego jaskinia ma postać labiryntu. Niektóre z sal mają swoje nazwy np. Strych, Sala Zbójców, Sala Odkrywców, jest nawet Sala Ewy!
Wewnątrz panuje duża wilgoć, co powoduje, że skały są bardzo śliskie i jest sporo błota. Obie z Anią stwierdziłyśmy, że nie musimy jechać do żadnego SPA, wystarczy, że wytaplamy się w tym jaskiniowym błocie :-)
Spędziliśmy na dole prawie 2,5 godz. Przejście przez jaskinię nie nastręcza dużych trudności, może za wyjątkiem paru miejsc, gdzie były tzw. zaciski i trzeba było mocno wciągać brzuchy :-) Doszliśmy do najniższego miejsca w jaskini, w którym znaleźliśmy informację, że można się wpisać w księdze wejść, ale ...przez internet :-) No cóż, XXI wiek. Oczywiście Ania dokonała w domu stosownego wpisu.
Po wyjściu na powierzchnię i po doprowadzeniu się do jako takiego stanu (czytaj: spłukaniu z siebie strasznej ilości błota) poszliśmy na Karkoszczonkę, żeby się posilić, a potem zeszliśmy do Szczyrku-Biłej, gdzie przyjechała po nas Danusia, żona Romana.
Podsumowując nasz sobotni wypad muszę powiedzieć, że nie miała racji Wisława Szymborska pisząc o jaskini, że "... na ścianach nic i tylko wilgoć spływa. Ciemno i zimno tu" . Bliższe jest mi stwierdzenie Nicoli Morgan:
"Kiedy zaglądasz do jaskini, z początku widzisz bardzo niewiele. Ale kiedy przyzwyczajasz się do ciemności, widzisz coraz więcej. A jeśli odważysz się zostać tam wystarczająco długo, w końcu zobaczysz wszystko."
Ewa