Wielki Chocz, 10.06.2012
Tegoroczna, wiosenna trasa na Chocz to jeszcze jedna z tych, po której grupowo do tej pory nie szliśmy. Pogodowe prognozy były różne ale ... poszliśmy. I rzeczywiście, pogodowo tak było. Porannie zamglenia, duszno, upalnie, potem zachmurzenie, deszcz, przejaśnienie, słońce i tak na zmianę. Ale to wszystko rekompensował urok roślin na ciepłym, wapiennym podłożu Chocza. Soczysta zieleń łąk i kwiaty, wspaniałe barwy i kształty to nagroda za trochę wysiłku i brak szerszej panoramy z wierzchołka. Grupowe zdjęcie, z trudem znalezione miejsce na wpis do książki wyjść (tu uwaga dla wszystkich następnych - należy wynieść na górę nową książkę) i zejście w takim tempie, że starczyło dużo czasu na posiedzenie w Janosikowej Karczmie.