Inne Galerie

Biwak zimowy 25 - 26.02.2012

Nasze wyjście w tym terminie można nazwać dosłownie przetarciem szlaków do biwaku zimowego. Było oczywiste że będzie dużo śniegu, ale że aż tyle?! Ale trudno, jak się wyszło to trzeba iść. Nie było łatwo ale na pewno miło. Osiem osób, sprawdzone towarzystwo, prowadzone bezbłędnie przez Basię i Romka, którzy już tą trasę przemierzali, na zmianę torowało przejście w śniegu, miejscami po pas. A jak było jeszcze więcej to ofiarnie czołganiem, jak w szkole przetrwania. Warto było bo Siodło Gibasowe to piękne miejsce z szeroką panoramą, kapliczką z ciekawą historią i uroczym miejscem na turystyczny pobyt. Gospodarz obiektu, równie uroczy, przyczynił się do tego że atmosfera była przemiła a rozmowy, żarty i śpiewy trwały długo w noc, zwłaszcza że wieczorem, po naszych śladach, dotarł jeszcze Leszek.
Nocleg pod dachem zaoszczędził nam trudów stawiania namiotów a nocą wiało i sypało mocno. Niedziela, po sobotnim torowaniu, trochę nas rozleniwiła i jaskinie odłożyliśmy na inny, ale bliski termin. Po śniadaniu niezmordowany Roman nie tracił czasu i przypominał różne manewry liną mogące się przydać nie tylko do jaskiń. Rezerwujemy kolejny termin pobytu u "chatara" Staszka, który po wylewnym pożegnaniu odprowadza nas swoją ścieżką. Na przystanku mamy trochę czasu, odkrywamy przyjemne miejsce na przeczekanie a potem bez przeszkód, mikrobusem kursowym, wracamy do domu.