Przyjechali w nasze góry koleżanki i koledzy z Klubu Słowackich Turystów Lietavská L?čka. Robert zarezerwował dla nich pensjonat w Wiśle, spotkaliśmy się na Kubalonce i z marszu, z zdecydowaną większością grupy, ruszyliśmy wzdłuż Białej Wisełki. Przelotne opady nikogo nie zniechęcały, i słusznie, bo cały dzień okazał się bardzo przyjemny. Nie śpiesząc się, przez Kaskady Rodła, doszliśmy pod wieżę widokową na wierzchołku Baraniej. Wspaniała panorama, po czeskie i słowackie góry, zachwycała. Na Przysłopie tłum rowerzystów, ale udało się uzupełnić płyny, serwowane przez nasze obie strony. Bez zainteresowania schroniskiem koleżeństwo zainteresowało się Baraniogórskim Ośrodkiem Kultury Turystyki Górskiej PTTK "U źródeł Wisły" i Izbą Leśną. Miła i profesjonalna obsługa cierpliwie objaśniała znaczenie poszczególnych eksponatów i informacji, ku zadowoleniu zwiedzających. Po przejściu przez Czarną Wisełkę, niestety w większości asfaltową drogą jezdną, autokarem i osobowym dojechaliśmy do ładnie położonego pensjonatu. Kierowcy w mistrzowski sposób przejechali wąski mostek i bez problemów wszyscy zostali ulokowani w pokojach. Był obfity i smaczny obiad a potem miła chwila. Szefowa Lietavskej L?čki, Danka Rosinčinova, wręczyła obecnym na spotkaniu członkom KST Lietavská L?čka bardzo twarzowe, nowe klubowe koszulki. A rozmowy, na różne tematy i w coraz węższym gronie, ciągnęły się długo w noc. Po wczesnym, również bardzo obfitym i smacznym śniadaniu, jedziemy pod Czantorię i, już we własnym gronie, Słowacy jadą wyciągiem żeby, w większości, przejść grzbietem na Kubalonkę. Bardzo odpowiednia pogoda dopełnia zadowolenia gości, bo i stylowy obiekt w Wiśle, bardzo elegancko wyposażony i otoczenie, mogły się podobać. Może jedynie zachowanie gospodyni w stosunku do niektórych gości mogło trochę razić. Plany i propozycje, omawiane w czasie spotkania, następnych przedsięwzięć między naszymi organizacjami chyba mogą wystarczyć na kolejne, długie lata, dopóki nam się będzie chciało.