Inne Galerie

Hala Stoły - dolina Kościeliska, 10.07.2016

Przechodząc doliną Kościeliską tyle razy, zwykle w pośpiechu, bo wysokie góry czekają, nie znajduje się czasu na docenienie tylu górskich walorów tej doliny, o których miłośnicy i znawcy gór powinni wiedzieć.
Po kolei, systematycznie, wędrowaliśmy Kościeliską z historią, topografią, pasterstwem, przyrodą. Po śladach Mieczysława Karłowicza, który w wieku 16 lat wyznaczył szlak na halę Stoły, do najstarszych pasterskich szałasów i zupełnie innych panoram na Tatry Zachodnie niż z innych miejsc. A troszkę wyżej, pod Suchym Wierchem, szarotki, wcale już na szlakach nie spotykane, a to przecież symbol wysokogórskiej, alpejskiej roślinności. I krasowe zjawiska jak we wszystkich górach wapiennych: wywierzysko, wąwóz, jaskinie. Krótka Smocza Jama i komorowa Raptawicka jaskinia dostarczyły trochę emocji przy używaniu sztucznych ułatwień. Nienasyceni oglądali jeszcze Smreczyński staw. Wspaniałe wrażenia psuły trochę tłumy, wielu wędrujących sprawiało wrażenie jakby trafili tu zupełnie przez przypadek a pięknie położone schronisko na Małej Ornaczańskiej Polance, to jeszcze jedna karczma z piwem. Ale trudno się dziwić skoro od dawna reklamowana we wszystkich materiałach ta dolina skupia podobno 30 % ruchu turystycznego w Polskich Tatrach. No i pogoda dopisała, akurat taka jaka powinna być na taką wycieczkę.