Inne Galerie

Krywań

Słowackie Tatry Wysokie 28.06.2008

Na Krywań chodzimy prawie systematycznie co dwa lata i zwykle są chętni – albo pierwszy raz albo po raz któryś. Ta góra ma w sobie jakiś urok, odkryty zresztą nie tylko przez nas.
Tym razem też pełny autobus uczestników w różnym wieku i, jak się okazało, o różnym stopniu zaawansowania turystycznego. W dniach poprzedzających było upalnie i były też obawy że i nam dogrzeje. Nie sprawdziły się ! Było słonecznie, ciepło a pod wierzchołkiem nawet zimno. Widoczność wspaniała we wszystkich kierunkach. Tylko ścieżka od rozstajów przez Krywańska Przełączkę do wierzchołka w fatalnym stanie – nieprzyjemne piargi na których ciągłe niebezpieczeństwo poślizgu, wiszące kamienie, rozdeptane przejścia ale w końcu szczyt, w różnym czasie zdobywany..
Można by siedzieć i patrzeć i na dół na przymarznięte jeszcze Teriańskie Stawy, Jamski Staw i Szczyrbskie Jezioro i do góry na ptaki nad nami i na pasma, grzbiety i wierzchołki, ale trzeba było wracać. Żegnały nas świstaki i piękne popołudniowe słońce
Znacznie się opóźnił czas wyjazdu z powodu niedyspozycji paru osób ale w końcu, dość późnym wieczorem, wróciliśmy do Bielska.