Inne Galerie

Tatry reglowe

Gęsia Szyja

Miały być widoki zapierające wszystko. Już przy kościele na Wiktorówkach kropił deszczyk a potem wilgoć, mgła, błoto. Trochę poprawiły humory oscypki na Rusinowej i po niekończących się stopniach weszliśmy
w skałki Gęsiej Szyi.
Powiewy wiatru jakby chciały nam osłodzić te braki świetnych panoram i co chwilę rozwiewały mgły, ale tylko blisko i na krótko. Mimo to były całe sesje fotograficzne na tle dzikiej, skalnej przyrody a potem już w dół, na Palenice Białczańską.
Im niżej tym było trochę lepiej bo i padać przestało i jakoś nie najgorzej to wszystko się skończyło.