Wiosna 11.05.2008
To takie sobie towarzyskie spotkanie, głównie żeby pogadać, no bo kiedy. W górach, jak towarzystwo poleci, to człowiek ledwie oddech łapie żeby nadążyć, nie mówiąc już o nawiązaniu czy podtrzymaniu kontaktów towarzyskich. A przy okazji można się sprawdzić z orientacji w terenie i ponarzekać, co ten Romek znowu wymyślił. W tym roku przenieśliśmy się z Błoni do Wapienicy, żeby jakaś odmiana była. Ale też tradycyjnie było bieganie za punktami orientacyjnymi, tradycyjne strzelanie z pistoletu a dla zabawy wbijanie na czas gwoździ jako trening przed wbijaniem haków asekuracyjnych i składanie upierd......j peleryny. Były całkiem poważne dyplomy od sponsora Romka za zwycięstwa i za udział i jeszcze ognisko z kiełbaskami i napojami, bo pić się też chciało.