Wizyta u słowackich turystów w Żylinie, 27 -28.11.2009
Na zaproszenie Zarządu Klubu Słowackich Turystów z Żyliny gościła tam ośmioosobowa delegacja KTW. Wizyta była rewanżem za pobyt Słowaków na Szyndzielni a także dopełnieniem ustaleń zawartych przed sześciu laty o wzajemnych spotkaniach naszych organizacji.
Wyruszyliśmy pociągiem z Bielska do Żyliny via Zwardoń - Czadca. Na dworcu powitali nas sam prezes KST z Żyliny Fero i v-ce prezes Stefan. Zostaliśmy oprowadzeni po mieście, zaznajomieni z historią i zabytkami, obdarowani materiałami informacyjnymi i autobusem pojechaliśmy do Varina. Tam w części szkoleniowej budynku Słowackiego Parku Narodowego Mała Fatra, w bardzo dobrych warunkach, zostaliśmy zakwaterowani.
Koledzy Słowacy mieli spotkanie przedstawicieli kół i klubów okręgu żylińskiego, w którym uczestniczyliśmy na zasadzie obserwatorów po smakowitej i obfitej, zaserwowanej nam kolacji. Później były wzajemne wystąpienia, podziękowania, obdarowanie się wzajemne upominkami, które każdemu turyście w górach, i nie tylko, mogą się przydać. Toasty, zresztą liczne, wznoszono winem białym i czerwonym, atmosfera była luźna, rozmowy, wspomnienia i plany na przyszły rok. Dostaliśmy plan działalności ich Oddziału na 2010 rok i kilka pisemnych zaproszeń na najbliższe imprezy. Zrewanżowaliśmy się naszymi propozycjami i zapewnieniami, że wszystkie propozycje rozpatrzymy. Do późnej nocy wyświetlane były zdjęcia z różnych form turystyki uprawianych przez naszych kolegów.
Po obfitym śniadaniu nastąpiły pożegnania. Pociąg z Żyliny do Bielska mieliśmy po południu. Pogoda była nie najlepsza, trochę mało czasu na pójście w góry więc zdecydowaliśmy żeby iść do Żyliny najkrótszą drogą. Jeszcze atrakcja w postaci jarmarku andrzejkowego w Varinie, mnóstwo straganów, ludzi, grała nawet miejscowa "dechovka". A my wygodną drogą wzdłuż Wagu do wojewódzkiego miasta, jeszcze jakiś obiad, kawa i pociąg do domu.
Podziękowaliśmy słowackim kolegom i tą drogą jeszcze raz dziękujemy, bo było bardzo życzliwie, sympatycznie i bardzo gościnnie. Na pewno spotkamy się na Zimowym Zlocie i później u nas.