Inne Galerie

Obchody XX. lecia KTW - ZWARDOŃ 13-14.05.2023

20 rocznica nazywana jest porcelanową a materiał ten, ma symbolizować wspólnie przeżyty i wyjątkowy czas.
Takim właśnie jest ten nasz, który przeżyliśmy w Klubie Turystyki Wysokogórskiej i z tej okazji świętowaliśmy 20lecie. Miejscem w którym odbyły się uroczystości, był urokliwy pensjonat U WILCZKA w Zwardoniu.16 osobowa nasza grupa z Bielska po części pociągiem jak i samochodami dotarła na miejsce. Również niezawodna jak zawsze 5 osobowa grupa Słowaków z KST Żilina przyjechała prywatnym środkiem transportu. Po przybyciu na miejsce mieliśmy na tyle czas, aby spokojnie się zakwaterować w wygodnych 2osobowych pokojach. Dwie Jadzie, Basia, Zosia i prezes Bogdan jako pierwsi dotarliśmy do pensjonatu, oczekując na pozostałych gości udaliśmy się na krótki spacer. Pogoda sprzyjała, podziwialiśmy piękne widoki a przecież Zwardoń ma wiele do zaoferowania. Powoli wszyscy dotarli na miejsce i rozlokowali po swoich pokojach. Powitania, rozmowy i moc radości, w końcu na takiej uroczystości byliśmy 5 lat temu w Ranczo na Błatniej, obchodząc 15 lecie Klubu. O godz.17.30 zebraliśmy się na sali dla nas przygotowanej i oficjalnie rozpoczęliśmy obchody 20. lecia. Prezes Bogdan Bielicki przywitał zebranych gości przemówieniem a następnie, kilka słów wygłosił delegat z Oddz. PTTK PODBESKIDZIE, vice prezes
Kol. Andrzej Kucia. Po części oficjalnej nastąpił moment wręczania odznaczeń, dyplomów oraz tablic pamiątkowych dla najbardziej zasłużonych w działalności PTTK. Kol. Jan Nogaś i Kol. Stanisław Podżorski otrzymali takowe wyróżnienia. Również nasz Klub Turystyki Wysokogórskiej otrzymał podziękowanie za działalność turystyczną od Zarządu Oddziału. Następnie nadszedł czas na wymianę upominków miedzy zaprzyjaźnionymi klubami, to zawsze są serdeczne chwile. Po oficjalnym wstępie i rozpoczęciu uroczystości, podano nam gorący posiłek, niejeden zresztą tego wieczoru. Syci i zadowoleni rozpoczęliśmy naszą integrację. Jakież było nasze zaskoczenie kiedy na salę weszła 4 osobowa góralska kapela, dobrze znana naszym kolegom. Przy takiej muzyce serca się radują a nogi same do tańca porywają i porwały. W cudownej atmosferze bawiliśmy się do późnych godzin nocnych. Czas jednak przypominał iż pora na dobranoc i udaliśmy  się do swoich pokoi. Poranek  nastał szybko, pyszne i obfite śniadanie w formie szwedzkiego stołu już na nas czekało. Posileni w dobrych nastrojach zaczęliśmy pakować swoje rzeczy i opuszczać miejsce. Kilka osób  wyjechało zaraz po śniadaniu, natomiast większość ekipy korzystając z dobrej pogody postanowiła wspólnie powędrować. Udaliśmy się na szczyt Rachowca i przy pięknych widokach zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia z banerem.
Pożegnanie tego wspaniałego spotkania nadszedł czas, wszak wszystko co dobre szybko mija. Moc serdeczności i uścisków tego nigdy nie za wiele, zwłaszcza wśród naszych przyjaciół ze Słowacji.
Dziękujemy wszystkim i wracamy do domów.

Jadwiga Laszczak