Dla tradycji, 6.01.2018

Aby podtrzymać noworoczną  tradycję Klubu Turystyki Wysokogórskiej spotkaliśmy się pod schroniskiem na Dębowcu w układzie 4 + 2, tzn. czworo z KTW i dwóch zaprzyjaźnionych.  Jadzia postawiła szampana i w doskonałym nastroju ruszyliśmy na Szyndzielnię, ślizgając sie po drodze na lodowych miejscach. Na Szyndzielni dołączył do nas OGIŃSKI, entuzjastycznie zresztą przez nas przyjęty. Po OGIŃSKIM zjawił się BOCIAN, co może zwiastować rychłą wiosnę, zwłaszcza że pogoda była bardzo wiosenna. W drodze na Klimczok towarzyszył nam spory "kolejkowy ludek", prawie tyle samo piesków co ludzi, a można było to poznać choćby po obuwiu. W schronisku udało się wynegocjować wolne miejsce siedzące i tam, po posiedzeniu, w wesołe atmosferze, rozstaliśmy się, delektując sie wspaniałym dniem, w mniejszych podgrupach. Część  z nas, korzystając  z słonecznej widoczności, podziwiała  górską panoramę z wieży widokowej na Szyndzielni, część "przetarła" szlak do Szczyrku i tak, miło i wesoło, zakończyliśmy dzień pierwszy.

7.01.2018

Drugiego dnia wędrówek do schroniska na Magurce Wilkowickiej, przy kościele w Straconce spotkało się czworo naszych i pies. Po drodze dołączały się inne osoby, znane i nieznane. Dochodząc różnymi drogami, do schroniska przybyli członkowie i sympatycy KTW. Byli nie tylko mieszkańcy Bielska i okolic ale też miłośnicy gór z dalszych rejonów. Tym razem pogoda nie była tak łaskawa i znacznie ograniczała możliwość podziwiania górskich panoram Beskidu Małego. Ale i tak było pełniutkie schronisko i moc wesołości, o czym świadczą załączone zdjęcia.