Przetarcie szlaków, 06.01.2012 i 08.01.2012
Pierwsze wyjście grupowe w tym roku i niespodzianka: śnieg! I to nie jakieś płaty czy resztki ale miejscami po kolana, i zamieć śnieżna a wiatr kołyszący nami. Ale po kolei. W piątek w mieście zniechęcający deszcz, mimo to 14 osób, różnym transportem, zjawiło się przy "Źródełku" w Bystrej. I przejście na Klimczok w pięknej, tak lubianej scenerii zimowej, z torowaniem i przecieraniem. W schronisku jeszcze świąteczna atmosfera, trochę ludzi się przewijało. U nas jak zwykle miła, koleżeńska atmosfera ale dzień krótki, po uzupełnieniu płynów i energii rozchodzimy się w różnych kierunkach, głównie przez Szyndzielnię na Dębowiec a autobus miejski wiezie nas w miejską zimę, szarą i mniej ciekawą.
W niedzielę w mieście śnieg z deszczem, nie zrażając się tym 9 osób z krakowskiej drogi wyrusza w Beskid Mały. Z Kopca obok dawnej leśniczówki i amfiteatru pniemy się w kierunku grzbietu, szlak zostaje gdzieś z boku a my ostro do góry na właściwą drogę. Śladów nie ma, przecieramy, ale jakaż to piękna możliwość tak spędzać czas. Gaiki, Groniczki i Przełęcz U Panienki. Spotykamy się z grupką która szła trochę inaczej i razem maszerujemy na wschód. Spod krzyża milenijnego niestety żadnych widoków na północną kotlinę. Schronisko, które nosi oficjalną nazwę Dom Turystyczno - Rekolekcyjny i jest prywatną własnością kościelnej fundacji z Warszawy, z wyglądu niewiele się chyba zmieniło w ciągu ostatniego, krótkiego czasu. Ale podobno jest już doprowadzona woda i energia elektryczna. Działa bufet i można uzupełnić energię i płyny w organizmie. Atmosfera też świąteczna, przewijają się goście. Jest wesoło, sympatycznie ale wszystko się kiedyś kończy (oprócz serialu "Moda na sukces") i trzeba wracać ale też wesoło i sympatycznie. Dochodzimy do drogi i różnym transportem wracamy do domu. A zima nie ustępuje. I dobrze, w górach jest pięknie.