Po górach, na nowo, 04.01.2015
Wilka ciągnie do lasu a lubiących góry ?... w góry, jeśli tylko jest okazja. A taka była, w pierwszą niedzielę nowego roku. W Bystrej, "Pod Źródłem" spotkali się członkowie i sympatycy KTW, żeby tradycyjnie, jak co roku, powitać Nowy Rok. Był szampan i toast "obyśmy zdrowi byli". Później już góry, śnieg i wspaniały nastrój. W schronisku pod Klimczokiem wolny stolik, uzupełnianie płynów i posiłek. Sala bardzo szybko się zapełniała, różne grupy, bielskie też i duża gromada, jak się później okazało, z Gliwic. W niej wypatrzyliśmy naszego kolegę, Ryśka, które kiedyś razem z kolegą Zbyszkiem, często chodził z nami po Tatrach. Bardzo sympatyczny i oryginalny człowiek gór, usiadł z nami a później już przyjaźniliśmy się z całą grupą, zwłaszcza że mieli dużo różnych napoi. Była wspólna kolęda, szampan i toast, nawzajem opowiadane dowcipy. Żal było się rozstać ale dzień jeszcze krótki i pogoda dość zimowa. Jeszcze krótkie posiady w zatłoczonej Szyndzielni i lodowe zejście przez Dębowiec. Były odcinki mocno zalodzone, twardy lód pod świeżym śniegiem i nie obyło się bez poślizgów i twardych kontaktów z glebą. Jakieś kolce na buty, póki co, mogą się przydawać. A w perspektywie jeszcze tyle dróg przed nami