Tatry, Hala Gąsienicowa - 27.02 - 01.03.2015
12 zarezerwowanych miejsc noclegowych czekało na chętnych w miejscu, gdzie nie jest łatwo nocleg dostać. Ale z Bielska i Żywca wyjechały tylko 4 osoby dwoma autami. Dla słowackich kolegów zostawialiśmy 6 miejsc. Wiadomość mailowa potwierdziła przyjazd stamtąd tylko 3 osób. Po długich oczekiwaniach następna informacja - Jankowi popsuło się auto i nie mają możliwości dojazdu. Po kolejnych odwołaniach w recepcji w dziesięcioosobowy pokoju została nas czwórka a ponieważ tam są zawsze chętni na pobyt, to recepcja zwróciła zaliczkę, którą wpłacał Krzysiek.
O górskiej działalności niewiele można napisać. Wprawdzie w piątek i sobotę nie wiało i nie padało, ale bardzo gęsta mgła skutecznie przysłaniała Tatry. Wyjazd na Kasprowy umożliwił przejście granią na wschód a dwójce pod Świnicę, ale wszyscy schodziliśmy z Liliowego. Jeszcze spacer do Czarnego Stawu, który można było przejść wcale nie zauważając, że się depcze po stawie. W sobotę aura z wahaniami zaczęła coś obiecywać i dopiero na wyjściu, chwilami w słońcu, pokazywały się podstawy najwyższych szczytów. Trochę późno, więc cały pobyt można uznać za relaksowy w miłym towarzystwie.