Inne Galerie

Krywań, 22.06.2014

Kolejny raz korzystaliśmy z okazji jaką stworzyło Polskie Towarzystwo Tatrzańskie w Bielsku-Białej i wybraliśmy się z nimi na Krywań, symbol i wybitny szczyt, mający prawie 2500 m. wysokości. Duże zainteresowanie tym wyjazdem spowodowało, że do przejścia wystartowała całkiem spora grupa, który na podejściu podzieliła się na kilka mniejszych. W różnych odstępach czasu i w różnych konfiguracjach uczestnicy pojawiali się na wierzchołku. Warunki  były lekko zimowe, temperatura oscylowała wokół zera, wiatr potęgował uczucie chłodu. Zimna mgła utrudniała widoczność ale otwierały się "okna pogodowe" i dech zapierały widoki na Tatry Zachodnie i Wysokie, otoczenia Krywania i dolin Ważeckie, Furkotnej i następnej,  Młynickiej. Dalej trudno było coś dostrzec.  Mieliśmy dużo czasu do odjazdu autobusów i pośpiech nie był konieczny ale tłok na wierzchołku i warunki pogodowe nie zachęcały do dłuższego pobytu. Zejście, jak zwykle z Krywania, uciążliwe, wielościeżkowe a szlak zmienia się w szeroką ulicę. Niżej uroku pochmurnemu dniu dodawały dywaniki białej sasanki alpejskiej, występującej nie tylko w Tatrach ale i w górach środkowej i południowej  Europy i na Kaukazie. W Polsce też w Górach Izerskich, Karkonoszach i na Babiej, głównie w piętrze halnym i kosówki. Mimo niewątpliwego uroku jest rośliną trującą. Do końca obyło się bez opadów a w Szczyrbskim  Plesie żegnało nas już letnie słońce.